Lukas Podolski wchodząc na murawę przed Wielkimi Derbami Śląska w Chorzowie rzucił tekstem: – Fajny szpilplac, bydzie się tu grało – powiedział do trenera Jana Urbana. My nie chcemy się bynajmniej stawiać w jednym szeregu z chorzowskim gigantem, prędzej nam do powstałych tu i ówdzie w ostatnich latach Orlików. Są potrzebne, mają swoją wartość edukacyjną, ale jednak cały czas ten ostatni guzik się nie dopina.
Nam szpilplac kojarzy się przede wszystkim z osiedlowym boiskiem piłkarskim, ale także swoistym placem zabaw, gdzie poza piłką nie brakowało również innych atrakcji. Taki zamysł mamy również tutaj. Widzimy ile rzeczy można jeszcze poprawić, jak wiele można było zrobić lepiej. Ale też nie lubimy czekać, na pewne rzeczy przyjdzie czas. Chcemy po prostu działać w tym zakresie, w którym znamy się najlepiej. Jesteśmy grupą ludzi, która interesuje się sportem. Znudziło nas już wyłącznie sprowadzanie pracy do wyników meczów, relacji sportowych, kto dalej, kto szybciej, kto celniej… Działamy w branży medialnej na Śląsku (a właściwie w województwie śląskim) i zamierzamy wykorzystywać ten fakt, pewne znajomości, wyjaśniać pewne zjawiska, opisywać rzeczywistość.
Podchodzimy do tego jednak bardzo spokojnie – absolutnie bez żadnej napinki. Nie wiemy nawet czy chcemy podbijać świat, chcemy jedynie czasem napisać to, co wiemy i to co mamy do przekazania. Jesteśmy na tyle dojrzałymi ludźmi (starymi? dobra, też by pasowało), że na pewne rzeczy patrzymy z bagażem kilkunastu lat. W naszych tekstach nie będzie dominować naiwność, mało co nas zaskakuje, na pewno nie zwycięstwa i porażki.
Z drugiej strony ognia i pasji cały czas nam nie brakuje. Mamy swoje kolejne pomysły, myślimy o rozwoju – ale o tym zadecydujecie Wy. Jeżeli stwierdzicie, że to nie ma sensu, nie będziecie nas czytać, odwiedzać, klikać, wspierać – to po prostu zbierzemy się i wygasimy to. Nasz świat się nie zakończy, wstaniemy kolejnego dnia – ale już ze świadomością, że próbowaliśmy. To też nam wystarczy.
Inna rzecz, że portalu regionalnego o tematyce sportowej na Śląsku nie ma. Czasem nawet mamy wrażenie, że jak śp. Kazimierz Kutz mówił o śląskiej dupowatości, to miał na myśli również dziennikarzy. Ale bynajmniej nie mamy ambicji tworzenia czegoś na miarę portalu regionalnego. Każdy z nas ma swoje zajęcia, każdy ma swoje życie, które sobie także bardzo ceni. Ale ma także coś do przekazania.
Generalnie uważamy, że dzisiaj pisanie i dziennikarstwo – jeżeli nie chce opierać się wyłącznie na klikach, jeżeli nie ma być dodatkiem do setki zdjęć kibiców z wyjazdu lub nie ma być przepisywaniem tweetów – to coraz bardziej robota dla pasjonatów. Jak zegarmistrz czy szwaczka. Kolejny zawód, który wymiera. Więc jeżeli ma się to kończyć, to niech się to odbywa na naszych zasadach.
Jeżeli się to komuś spodoba, to bardzo fajnie. Jeżeli ktoś stwierdzi, że chce w jakiś sposób nas wesprzeć – dobrym słowem, czy jakąś kwotą pieniężną – to tym większe brawa. Na pewno mamy pomysły, na co to przeznaczyć. Są wśród nas także młodzi, w których warto inwestować, może czasem podłączymy się do jakiejś akcji charytatywnej (pisaliśmy już, że się starzejemy?). No dobra, w ostateczności wszystko udamy na alkohol lub leki.
Nie ukrywamy, że naszą pasją jest piłka nożna. To właśnie futbolem żyjemy na co dzień, ale nie ograniczamy się wyłącznie do piłki. Jeżeli ktoś ma jakiś ciekawy temat, związany z innym sportem – dawajcie znać. Generalnie jesteśmy ciekawi sportowego życia – również tego co się dzieje pod Waszym blokiem, na tym osiedlowym szpilplacu (jeżeli tam nie obowiązuje oczywiście zakaz gry w piłkę). Czekamy na Was!