Sądne dni w Zabrzu. Nowa prezydent już jest, jutro dokończenie sesji RM

W Zabrzu nowa, samorządowa rzeczywistość. Wybory wygrała Agnieszka Rupniewska, konkurentka obecnej prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik, która rządziła miastem przez 18 lat, a od około 12 lat również Górnikiem. Pozostaje pytanie, czy nowa prezydent szybko dokończy proces prywatyzacji klubu? Czy wywróci wszystko do góry nogami i rozpocznie serial od nowa? Czy może podejmie decyzję o zatrzymaniu klubu w rękach miasta? Scenariusze są trzy.

  1. Dokończenie obecnego procesu prywatyzacji, procesu owianego tajemnicą wśród postronnych widzów. Pomimo deklaracji transparentności, do dzisiaj niewiele informacji ze spotkań z potencjalnymi inwestorami jest jawnych; ich oferty oraz inne dane nie zostały przekazane opinii publicznej. Chętnych inwestorów jest trzech, każdy z nich ma swój pomysł. Każdy odbył również spotkanie z Lukasem Podolskim, jak wspomniano w ostatnim odcinku „Czwartej Trybuny Podcast”. Ostatnim inwestorem, z którym rozmawiano, była firma DL Invest Group. Pozostali to konsorcjum Zarys-Tabapol oraz Tomasz Hansla, biznesmen z Niemiec. Dokończenie obecnego procesu spowoduje przyspieszenie przebudowy Górnika, być może rozwój i uwolnienie się z sideł miasta, a tym samym gry politycznej w przyszłości.
  2. Rozpoczęcie procesu od nowa. W tym aspekcie upatruje się większej transparentności niż dotychczas, jeśli chodzi o sam proces, wymagania miasta co do inwestorów oraz przedstawienie planów potencjalnych inwestorów wobec klubu. Biorąc pod uwagę zmianę władzy w mieście, jest to szansa na pojawienie się nowych chętnych i jeszcze większą konkurencyjność w zakresie zakupu klubu, co może przynieść miastu większe dochody. Jakie konsekwencje będzie to miało dla klubu? Kolejne kilka miesięcy w rękach miasta, trzeba będzie więc szybko uporządkować chaos organizacyjny i przygotować warunki dla klubu, tak aby przystąpić do nowego sezonu. Mowa tu o powołaniu prezesa, być może dyrektora sportowego i udostępnieniu środków klubowi do prowadzenia działalności.

Te scenariusze mają swoje plusy i minusy. Największym minusem dla wszystkich kibiców byłby trzeci scenariusz, gdyby nowa prezydent zdecydowała się na utrzymanie Górnika w rękach magistratu. Utrzymanie klubu w rękach miasta spowoduje, że nawet gdyby udało się go poukładać organizacyjnie, to i tak będzie on narażony na polityczne zawirowania. Będzie nadal utrzymywany z podatków mieszkańców i nadal będzie generował problemy, jakie dotykają każdą spółkę państwową czy samorządową: brak decyzyjności, układy, opieszałość, brak ambicji. Scenariusz ten nie jest optymistyczny, ale i w tym momencie najmniej prawdopodobny. Wydaje się, że przyszła prezydent miasta również zdaje sobie sprawę, że kibice w Zabrzu to potężny elektorat, a gdy mają za sobą taką postać, jak Lukas Podolski, to wszystko wydaje się możliwe.

We wtorek ma odbyć się przesunięta rada miasta, na której obecna prezydent Małgorzata Mańka-Szulik chciała doprowadzić do końca temat sprzedaży klubu i prosić radnych o zgodę. Jednak biorąc pod uwagę wydarzenia z weekendu, jest to mało prawdopodobna opcja, i zapewne albo punkt ten zostanie zrzucony z obrad, albo radni nie udzielą zgody na sprzedaż klubu ustępującej prezydent. Wszystko wskazuje na to, że w Zabrzu i w Górniku wszystko wyjaśni się do końca sezonu, nie tylko miejsce w tabeli.

Pionek